środa, 24 lutego 2016

Piękny Hsipaw w Birmie i jeszcze lepsze przygody

W drodze do Hsipaw w Birmie spotkały mnie nie lada przygody. Po pierwsze byłam w Bagan i nie ma stamtąd bezpośredniego autobusu do Hsipaw dla obcokrajowców, bo dla Birmańczyków jest, trzeba jechać z przesiadką. Bilet do Mandalay zakupiłam w Baganie na "dworcu" autobusowym, został mi zakup z Mandalay do Hsipaw. I tu zaczynają się schody. Jest parę przewoźników, którzy oferują swoją usługę w różnych godzinach. Chciałam bilet kupić przez neta (tak, w Birmie można kupować bilety autobusowe elektroniczne) parę dni przed wyjazdem, nie nie na ostatnią minutę jak to normalnie bywa, jednak okazało się, że biletów brak! No i ciul i dupa, nocleg w Hsipaw na mnie czekał, opłacony, terminy mnie goniły. Do innych przewoźników ciężko znaleźć numer telefonu, Pan w recepcji też rozkłada ręce. Coż, cholera, zostaję w Baganie. I właśnie w tym momencie okazuje się, że jest jeszcze możliwość z przesiadką w Pyin u Lwin, Pan mnie zapewnia, że na pewno bilety będą tam na dworcu, nawet jak kupię minutę przed odjazdem autobusu. No dobra, ryzykuję, w razie czego, zostanę w tym Pyin u Lwin, co mi tam szkodzi. 

Wsiadam do mini busa, gnamy do Pyin  u Lwin, bus się trzęsie, że masakra, ja przygotowana na to, śniadania nie jadłam, piję colę i zażywam węgiel na żołądek. Niestety, Birmańczycy nie stosują tak prostych reguł odżywiania przed jazdą :D jest tragedia. Siedzę na tyłach z trzema facetami i tylko ja się trzymam. Wcześniej zastanawiałam się po co w autobusie woreczki jednorazowe są tak często rozdawane. Na śmieci wystarczy jeden przecież. Teraz już wiem. Trzymam się do końca w pionie, cola działa. Ogólnie co do przejazdów autobusem w Birmie powinnam stworzyć osobnego posta, bo się działo.

W Pyin u Lwin kierowca busa wie, że chcę się przesiąść na autobus do Hsipaw, jednak podrzuca mnie do taksówkarza, który oferuje podwójną cenę za przejazd. Wyruszyć mamy za chwilę, tylko na ludzi jeszcze czeka, by samochód cały wypełniony był. Ja, Panie ja nigdzie nie jadę, gdzie jest przystanek autobusowy? Oni, że daleko, że autobusem będę długo jechać i cena taka sama. No niestety, może głupio wyglądam, ale rozum jeszcze mam, idę na miasto z plecakiem w poszukiwaniu dworca. Upał niesamowity, głodna jestem, tragedia. Pytając się różnym osób, pokazuję im, że chodzi mi o autobus, nikt nie jest w stanie udzielić mi pomocy. Nikt nic nie wie, bądź mnie nie rozumie, a myślałam zawsze, że jestem dobra w kalambury. No nic, poszukuje dalej. W jednej jadłodajni spostrzegam "białych" ludzi, o myślę, jak się tu jakoś dostali to pewnie wiedzą, gdzie jest przystanek. No niestety, nie wiedzą, bo przyjechali pociągiem, ale jest z nimi Birmańczyk, co mówi po angielsku i on mi pomoże Ja już szczęśliwa, masakra, może znajdę ten autobus. On się zaczyna pytać, co chwila ludzie pokazują inny kierunek, w którym znajduje się domniemany dworzec. Też się nie może dogadać. Szlag, może nie ma żadnego autobusu? Na całe moje szczęście, jakaś Pani za lady poinformowała nas, że jest taki autobus i ona wydaje bilety. Uff, jestem uratowana. Bilet okazuje się dwa razy tańszy niż taksa, i tak, po całym zamieszaniu, czekam już z biletem w dłoni na autobus. 

Hsipaw piękne miasteczko, spokojne, leniwe. Zatrzymałam się tam w Charles Guesthouse, polecam! Za 8 dolców fajny pokój, ciepły prysznic i smaczne śniadanie. Obsługa miła, organizują trekkingi jedno, dwu i trzy dniowe. Podobno nieziemskie widoki. Ja bardzo chciałam iść na taki trekking, bo naczytałam się, że widoki o wiele lepsze niż podczas trekingu do Inle Lake, jednak pięknie zachorowałam i kolejne dni zamiast w trasie, spędziłam w łóżku, jedząc biszkopty i popijając je colą. Świetną miejscówę sobie na chorobę wybrałam. Z zatruciem nie wygrasz, nici z trekkingu.

Całe szczęście, że dzień wcześniej wybrałam się na wycieczkę po okolicy, było naprawdę pięknie i majestatycznie. Jak na naszej polskiej wsi, w gorący, sierpniowy dzień. Tylko, że zamiast upraw ziemniaków mijałam pola ryżowe. Ot, taka różnica :)

Mały Bagan/ Hsipaw/ Birma
Mały Bagan/ Hsipaw/ Birma
Mały Bagan/ Hsipaw/ Birma
Hsipaw/ Birma
Hsipaw/ Birma
Hsipaw/ Birma
Hsipaw/ Birma
Hsipaw/ Birma
Hsipaw/ Birma 
Hsipaw/ Birma
Droga na wodospad przez cmentarz/ Hsipaw/ Birma
wysypisko śmieci/ Hsipaw/ Birma
Hsipaw/ Birma
trochę cienia w ten upalny dzień?/ Hsipaw/ Birma 
Hsipaw/ Birma
zachód słońca na Sunset Hill/ Hsipaw/ Birma
suszymy pranie w guesthousie/ Hsipaw/ Birma

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz